Lata temu mądrzy ludzie przekonywali mnie że chodzi o to by mieć paszport w dupie a nie w szufladzie, dałem się wtedy przekonać i to przekonanie pozostało mi do dziś.
Już sam fakt zmuszania nas do posiadania dowodów osobistych znamionuje iż żyjemy w czasach totalitarnych -
(odróżnijmy terror państwowy od totalitaryzmu - bo często się te dwa pojęcia utożsamia, co tylko świadczy o żałosnym poziomie świadomości społecznej)
- czasach totalnej kontroli państwa nad obywatelem, mamy przypisane konkretne numerki i to one określają naszą osobę, jednocześnie uprzedmiotowiając nas.
Z dnia na dzień tracimy cząstki wolności, podstępem, kłamstwem, pogróżkami lub w inny sposób odbieranej nam przez machinę państwa. Na każdym kroku, pod pozorem opieki medycznej, spraw urzędowych, zmuszani jesteśmy do wyrzeczenia się czegoś takiego jak prywatność.
Rząd obiecywał nam zniesienie obowiązku meldunkowego, z tego też będą nici, ale pomysł by wprowadzić dowody osobiste z chipami które jednocześnie stały by się przepustkami do świadczeń medycznych (od 2013 r), jest już rodem z Orwella - Wielki Brat Patrzy na nas!
Po wprowadzeniu czegoś takiego już nie będzie miejsca na odrobinę prywatności - państwo będzie na bieżąco informowane o każdym naszym posunięciu, każdej chorobie o wszystkim. Będą ludzie uzbrojeni w prawo dostępu do tych danych i tylko od nich będzie zależało co z nimi zrobią, sprzedadzą, czy wykorzystają do przejęcia kontroli nad nami! - następnym krokiem będzie wszczepienie nam chipów w ciało - co zastąpi konieczność wydawania i obsługi dowodów osobistych.
Żeby choć pozwolili wybrak miejsce za chipowania...ja wybrał bym pośladki, wolności by mi od tego nie przybyło, ale przynajmniej mógł bym się legalnie wypinać na władzę podczas kontroli.
